W Polsce obecnie standard leczenia w przypadku chorych z nowo zdiagnozowanym nowotworem jajnika w zaawansowanym stadium, opiera się na chemioterapii (platyną w połączeniu z bewacyzumabem, potem tylko bewacyzumabem) i działaniach z zakresu chirurgii. Tymczasem nowe badania dowodzą, że dobre efekty daje włączenie u tych pacjentek leków z grupy inhibitorów PARP.
– W Polsce mamy w tej chwili tylko olaparib, a drugi preparat – niraparib, jest przygotowywany do rejestracji, ale tylko i wyłącznie w tzw. nawrotowych rakach, a nie w pierwotnym leczeniu. Jest też trzeci preparat rucaparib, który pomimo że dozwolony w krajach Unii Europejskiej – jest rzadziej stosowany. Wszystkie te trzy leki mogą być bardzo przydatne w leczeniu i dawać wielu chorym szansę na spory czas wydłużenia ich życia – wyjaśnia Prof. dr hab. n. med. Mariusz Bidziński, ekspert kampanii Diagnostyka Jajnika pod hasłem „Dubla NIE będzie”.
Na konferencji onkologów, która odbyła się w Hiszpanii – ESMO 2019, przedstawiono wyniki badania klinicznego III fazy PAOLA-1, któremu poddano 260 kobiet. W ramach leczenia podtrzymującego pacjentki przyjmowały olaparib. Wynik tego okazał się obiecujący, ponieważ u 60,4% pań przyjmujących olaparib, długość życia wzrosła o 3 lata. Natomiast ryzyko agresywnego postępu choroby spadło o 70% na przestrzeni 41 miesięcy zażywania tego leku. Co ważne, takich optymistycznych efektów nie uzyskano u kobiet przyjmujących placebo.
– Inhibitory PARP w ostatnich latach pokazały, że przedłużenie tzw. czasu do pojawienia się kolejnego epizodu choroby, czy w ogóle życia jest wielokrotnie bardziej możliwe niż nam się wcześniej wydawało. W związku z tym, to są na pewno dzisiaj nowe zdobycze, które warto w dzisiejszych czasach propagować. Trzeba podkreślić, że nowych informacji przybywa, więc osobiście czuję się w obowiązku je nagłaśniać. Nie ukrywam, że też koalicje zrzeszające i wspierające pacjentów są bardzo dobrym elementem lobbowania w sprawie inhibitorów PARP w ośrodkach decyzyjnych, jakim jest np. ministerstwo. Czynnik społeczny jest dzisiaj ważny i brany pod uwagę. Czasami to, czego konsultanci nie są w stanie przekazać ośrodkom decyzyjnym w sposób przekonujący, to organizacje pacjenckie bardzo często swoim uporem potrafią uzyskać. Ważne jest, żeby udało się znaleźć pieniądze na nowe terapie celowane – dodaje Prof. dr hab. n. med. Mariusz Bidziński.
W tej chwili mamy w Polsce program lekowy z wykorzystaniem olaparibu w kolejnej linii leczenia, do którego mogą się zakwalifikować pacjentki, u których stwierdzono mutacje w genach BRCA1 i BRCA2. Muszą oczywiście być spełnione jeszcze inne kryteria, ale nie mniej głównym jest obecność właśnie tej mutacji. Lek podawany jest w postaci kapsułek doustnych.