Zaczęło się niewinnie, w kwietniu 2020 roku(czas ostrej pandemii), któregoś dnia obudziłam się rano z bardzo ostrym bólem podbrzusza i dość obfitym krwawieniem, a nie był to czas miesiączki. Po perypetiach trafiłam na doraźna pomoc ginekologiczna, podali kroplówki, krwotok ustal, dostałam exacyl i tyle. Po 1,5 miesiąca trafiłam do polecanej pani ginekolog. Cytologia 3, nieprawidłowe komórki gruczołów, Pani doktor zaleciła gynalgin, betadine i przyjść za 2 miesiące. Po 2,3 miesiącach znów cyt 3 Agc i zalecenie wycinków. W grudniu 2020 miałam łyżeczkowanie z pobraniem wycinków z tarczy szyjki. Po 1,5 m-ca kontrolna cytologia i znow 3,agc,cin1.Aha, hist pat z wycinków wskazywał na dysplazja gruczołową. 27 stycznia 2021 miałam ECC oraz konnizacje szyjki macicy. Czekam na hist pat. Mam obawy, i to duże, moja waga od października spadła 9 kg, a nie byłam super szczupła. Ogólnie czuje się dobrze, ale bywają dni że mam takie osłabienie ze nie mam siły ręka ruszyć. Ale pisze tu do dziewczyn, którym lekarz mówi że zmiany typu cin1, muszą się samoistnie cofnąć!!!!! Otóż, kochane wcale nie musi, lepiej wyjść chorobie naprzód. Aha, nadmieniam, że mam 42 lata, 3 dzieci. Nie można czekać, to nieprawda że rąk szyjki będzie rozwijał się latami. Na to nie ma reguły. Nie dajcie się zbywać, że proszę przyjść za rok, kontrolnie. Ja miałam szczęście że trafiłam do cudownej lekarki. Czekam na ten hist pat pełna obaw.