witam serdecznie mam na imie iwona mam 25 lat i jestem chora na raka szyjki macicy. wszystko zaczelo sie w tym roku w maju poprzez badanie ginekologiczne lekarz stwierdzil guz na szyjce poczym skierowal mnie na wycinki do szpitala pobrali wycinki czekalam 3 tyg na wyniki wyniki przyszly zadzwonil do mnie ordynator szpitala ze mam sie zglosic jeszcze raz na jeszcze jedno opranie wycinkow z guza zgodzilam sie …… czekalam ok 2 tyg najgorcze 2 tyg w zyciu…. przyszly wyniki rak szyjki macicy stadium 3 . lekarz prowadzacy skierowal mnie do szpitala w gdansku na operacje pojechalam po wstepntych badaniach i rezonansie magnetycznym zakwalifikowalam sie do operacji usunieto mi wszystko zgodzilam sie na to wybralam zycie wiem ze po tym juz nie bedeee moghla miec dzieci ale to nie jest istotne mam coreczke 3 letnia i to dla niej musze zyc. po wyjsciu ze szpitala czekalam na kolejne wyniki hist-pat narzadow wycietych przy operacji wyniki przyszly zadzwonili do mnie z akademi medycznej ze mam sie stawic w mszpitalu na radioterapi i chcemioterapi pojechalam spedzilam w szitalu 5 tyg dlugie 5 tygodni ale dalam rade dla corki dla siebie dla rodzicow teraz jestem w domu czje sie dobrze tylko kontrola u onkologa co 3 miesiace. Pozdrawiam serdecznie Iwona Sturm