Witajcie. Mam na imię Ania, mam 27 lat. Moja historia zaczyna się w kwietniu tego roku. Coroczna wizyta u ginekologa, standardowo cytologia i usg przezpochwowe. Na obrazie usg jakaś torbiel na jajniku, lekarz zaleca tabletki hormonalne i kontrol. Po 2 miesiącach dwa guzy na obu jajnikach. Szybko operacja, usunięcie guzów na szczęście granicznych. Po czterech tygodniach operacja radykalna, usunięcie jajników, macicy, guzy odrosły na prawym jajniku. I mikroskopowo przerzut w sieci. Lekarz mówi że przerzut jest dalej graniczny, moja teczka w szpitalu jest oznaczona \”rak jajnika figo III\”. Dziewczyny raka jajnika nie da wykryć się we wczesnym stadium! Tym paniom którym się udało to prawdziwe szczęściary. U mnie w rodzinie nikt nie chorował na raka piersi ani jajnika. Nie ma żadnej profilaktyki tego nowotworu, ja gdybym wiedziała o tej chorobie robiłabym dwa razy do roku usg oraz markery Ca 125 i HE4. Jestem przykładem że można mieć zaawansowaną chorobę pomimo corocznych wizyt u ginekologa.