Cześć mam na imię MArta cytologię poszłam robic przez przypadek to chyba była jakaś opaczność boża.W styczniu 2014 roku zadzwonił telefon pani w słuchawce powiedziła ze lekarz chce ze mną rozmawiać przeczuwałam najgorsze i miałam racje.Była biopsja 2 tygodnie czekania na wynik potem wizyta u onkologa który proponuje wycięcie wszystkiego.Inny lekarz mówi jest pani młoda może bedzie chciała pani mieć jeszcze jedno dziecko.zostało na tym że usunieto mi kawałek szyjki.1 kwietnia odebrałam wynik rak złośliwy w pierwszej fazie naszczęscie bez żadnych przerzutów. Uwierzcie miałam dużo szczęścia omineło mnie najgorsze dlatego badajcie się nie zwlekajcie z wizytą .Pozdrawiam.