Trzy badania wykonywane raz na dwa lata. To plan minimum, ale może zapewnić maksymalnie skuteczną i najlepszą ochronę przed jedną z najniebezpieczniejszych chorób kobiecych, jaką jest rak szyjki macicy. Profilaktyka jest ważna bo najgroźniejsze jest to czego nie widać i co na początku i przez długi czas rozwoju choroby nie boli. W efekcie jednak rujnuje życie i to nie tylko tej jednej osobie. 

Technologie teleinformatyczne oparte na sztucznej inteligencji (AI) otaczają nas z każdej strony. Wystarczy wpisać cokolwiek związanego z tą technologią w wyszukiwarkę Google lub na YouTube, a przez kolejne dni będziemy adresatami ofert produktów ją wykorzystujących. Jednak sztuczna inteligencja ma też inne zastosowania, bardziej poważne i pożyteczne. Korzysta z niej również ginekologia i położnictwo.

Do polskich gabinetów ginekologicznych wkroczyła nowa technologia, która w ocenie stanu zdrowia szyjki macicy wykorzystuje algorytmy sztucznej inteligencji. Ma zrewolucjonizować i unowocześnić pracę lekarzy, wspierając ich w podejmowaniu decyzji klinicznych, jak również zasiewać i rozwiewać wszelkie wątpliwości, wzbudzając tym samym uśpioną rutyną czujność. Pacjentkom natomiast ma gwarantować komfort, spokój i bezpieczeństwo.

Nazywa się VisualCheck i zdaniem najlepszych światowych ekspertów kolposkopii, wśród których znajdują się nazwiska polskich i amerykańskich lekarzy, powinna być badaniem uzupełniającym cytologię na podłożu płynnym (LBC) i test HPV.

Postanowiliśmy porozmawiać z dr n. med. Grzegorzem Głąbem, który uczestniczył w najnowszej walidacji tego systemu. Walidacja polega na sprawdzeniu czy opisy kliniczne poszczególnych przypadków medycznych są zgodne bądź niezgodne z wynikami prezentowanymi przez algorytmy sztucznej inteligencji. W ten sposób określa się czułość i swoistość danej metody. Podczas niedawnego światowego webinaru prowadzonego przez prof. Paula Blumenfelda z Uniwersytetu Stanforda zaprezentowano wyniki, które wykazywały ponad 70% zgodność oceny VisualCheck z oceną doświadczonych ekspertów kolposkopii. To świetny wynik.

Panie Doktorze, co to oznacza w praktyce?
Jak wytłumaczyć pacjentce na czym konkretnie polega badanie z VisualCheck?

Grzegorz Głąb: Lekarz lub położna podczas rutynowego badania ginekologicznego wykona serię kilku zdjęć tarczy szyjki macicy przy pomocy niewielkiego urządzenia optycznego – EVA System. Trwa to kilka sekund i jest całkowicie nieinwazyjne i bezbolesne. Tutaj kończy się udział pacjentki w badaniu.

Następnie, w urządzeniu EVA System badający włącza opcję „uruchom analizę VisualCheck”, która polega na wykorzystaniu algorytmów sztucznej inteligencji. To tak, jakby badanie i ocenę stanu tarczy Pani szyjki macicy wykonało kilku, a nawet kilkunastu specjalistów-ekspertów. A to oznacza, że jest Pani w dobrych rękach!

Już po kilku sekundach pojawi się wynik analizy: prawidłowy lub nieprawidłowy. Badający podejmie wówczas decyzję o dalszych krokach, badaniach czy leczeniu. Uwaga: wynik nieprawidłowy nie oznacza, że jest coś nie tak. Może zasiać wątpliwość, którą warto natychmiast sprawdzić.

W czym VisualCheck jest lepszy?

Od połowy lat 90. miałem do czynienia z komputerową analizą zapisów KTG, a także z programami do automatycznej oceny rozmazów cytologicznych, które są wolne od ludzkich ułomności. Komputery się nie zagapiają, nie zamyślają, nie męczy ich monotonia, sortują swoje bazy z zawrotną szybkością bez względu na porę dnia, nastrój i fazę cyklu.

Ale to zawsze maszyna…

VisualCheck  wraz z mobilnym urządzeniem EVA System wspomaga wykonującego badanie w podejmowaniu decyzji klinicznych. Nie wyręcza go. Ostatnie słowo zawsze należy do lekarza. Ale jest to ogromny krok w przyszłość w kierunku diagnostyki szyjki macicy. Badanie stanu tarczy szyjki macicy z wykorzystaniem technologii VisualCheck jest badaniem nieinwazyjnym, o dość wysokim poziomie wiarygodności, a przede wszystkim akceptowanym przez zestresowane kobiety. Decyduje o tym szybko uzyskiwany wynik, który jest dostępny podczas jednej i tej samej wizyty w gabinecie ginekologicznym, a nie po wielu tygodniach oczekiwania. Wystarczy standardowy fotel ginekologiczny, dostęp do sieci wi-fi lub telefonii komórkowej i chęć, a badanie można wykonać w najbardziej odległej poradni dla kobiet. Może się ona mieścić zarówno w odległym kraju tzw. Trzeciego Świata, ale równie dobrze może znajdować się tuż za rogiem w Berlinie, Zurychu, Warszawie czy Pcimiu Dolnym. Stabilny statyw zmieści się w każdym bagażniku.

To dlaczego standardem jest wciąż cytologia wykonywana raz na trzy lata.

No właśnie… Uważam, że zbyt wielu z nas przesadnie i bezkrytyczne ufa rozmazom cytologicznym, zwłaszcza ujemnym wynikom, choć od lat znane są ograniczenia tej metody. Niska czułość, ogromna ilość wyników fałszywie dodatnich, ale i niemała ujemnych, długi oraz stresujący czas oczekiwania na wyniki oraz problemy z ich interpretacją i weryfikacją powinny skłaniać lekarzy do zmiany przyzwyczajeń i utartych schematów postępowania.

Lepiej mieć wynik fałszywie dodatni niż fałszywie ujemny.

Najlepiej nie opierać swojej decyzji klinicznej na jednym rodzaju badania diagnostycznego czy też wzrokowych oględzinach.

Czy kobiety wiedzą, że sama cytologia to już za mało, że w standardzie badań jest już płynna cytologia (o nazwie LBC), a zrobienie testu HPV nie jest niczym wstydliwym? 

Panie przede wszystkim powinny wymagać stosowania najnowocześniejszych metod diagnostycznych. Winny też wiedzieć o istnieniu takich rozwiązań jak VisualCheck i że do gabinetów ginekologicznych wkroczyła już sztuczna inteligencja, która pozwala wcześnie wykryć i wyleczyć coraz więcej schorzeń, w tym raka szyjki macicy. Jest nią właśnie aplikacja VisualCheck, uruchamiana z poziomu ultranowoczesnego i poręcznego urządzenia do obrazowania EVA System, z wynikiem badania wyświetlanym na ekranie w przeciągu zaledwie 2 minut. Warunkiem jest dostęp do sieci wi-fi, nawet z telefonu komórkowego w naszej kieszeni.


Czym jest VisualCheck?

To nowa technologia przesiewowa wykorzystująca złożone algorytmy uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji. Jej działanie można porównać do mobilnego, wirtualnego

konsylium. VisualCheck w dowolnym czasie i miejscu pozwala na bezprzewodową telekonsultację z bazą zweryfikowanych histologicznie przypadków z całego świata (w tym z Polski), rozpoznanych tymi samymi urządzeniami, opisanych przez światowej klasy ekspertów kolposkopii. Pojemność bazy przypadków zbliża się do miliona i jest stale uzupełniana o nowe. Wynik pozwala ginekologowi na wybór najlepszego sposobu dalszego postępowania z pacjentką. Na świecie przebadano już w ten sposób łącznie 150 tys. kobiet, a technologii EVA System z VisualCheck używa 4 tys. lekarzy.

W każdym gabinecie ginekologicznym i każdego lekarza można zapytać o VisualCheck?

Praktycznie każdy ginekolog wyposażony w mobilne urządzenie do obrazowania EVA System wspomagane przez sztuczną inteligencję może wszędzie dokonać wstępnej selekcji przebadanych (a nie oglądanych!) zmian na ewidentnie fizjologiczne lub budzące uzasadnione podejrzenie. VisualCheck pozwala również mniej doświadczonym lekarzom, a także pielęgniarkom i położnym przeprowadzić badanie, którego wartość znacznie wykracza poza rutynowy kontakt wzrokowy. Eksperci od kolposkopii wykazali ponad wszelką wątpliwość, że zmiany przednowotworowe są bezobjawowe i niewidoczne badaniem wzrokowym. Dlatego należy obrazować stan szyjki macicy w każdym gabinecie, podczas każdego rutynowego badania. Nie wolno wytworzyć w pacjentce, która może być chora, fałszywego poczucia bezpieczeństwa.

Pomijając „oglądane zmiany” zazwyczaj w gabinecie wykonuje się jeszcze USG i cytologię. 

Praktykujących ginekologów w Polsce nie ma wielu, większość już ma swoje lata i przyzwyczajenia. Rezydenci obstawiają dyżury, szyją krocza i asystują do operacji. Nasze ulubione narzędzie pracy to faktycznie USG. Ale ginekologia to nie radiologia, a aparat USG nie pokazuje wszystkich kobiecych patologii. Rzetelne badanie powinno zawierać nie tylko USG, ale także kolposkopową ocenę nabłonków szyjki macicy i mikroskopowe badanie rozmazu pochwowo-szyjkowego. Wtedy mogę uczciwie wypowiedzieć się na temat aktualnego stanu zdrowia mojej pacjentki. Tak postępuję od prawie 20 lat i wiem, że część koleżanek i kolegów robi podobnie.

Na ile można ufać sztucznej inteligencji, zwłaszcza w tak intymnych kobiecych sprawach?

Wielu z lekarzy może mieć uzasadnione obawy czy powinniśmy ufać sztucznej inteligencji. Ja też je miałem – do momentu zakupu samochodu z aktywnym tempomatem. Podczas kilkugodzinnej podróży po polskich drogach doceniłem ten wynalazek. Komputer z radarem steruje moim samochodem, utrzymując zadaną, bezpieczną odległość od poprzednika na drodze, zwalnia kiedy trzeba i przyspiesza jeśli droga jest pusta. Nie zamyśla się, nie zagapia, nie jest znużony monotonią podróży, w każdej chwili można go wyłączyć i przejąć inicjatywę. VisualCheck można traktować w analogiczny sposób. To technologia, która nieustannie się rozwija i nadal będzie ulepszana. Zdaniem prof. Paula Blumenfelda z Uniwersytetu Stanforda, ale także takich specjalistów jak Albert Singer, Charles Redman i Giovanni Miniello VisualCheck jest technologią przyszłości, obecnie używaną w 17 krajach świata. W Europie najszersza skala badań przeprowadzana jest w Polsce. W przyszłym roku program badań z wykorzystaniem VisualCheck wystartuje w Niemczech, Francji i we Włoszech. Cieszę się, że to Polska wiedzie prym w zakresie badań i wdrożeń sztucznej inteligencji w ginekologii, a Polki mają już możliwość z niej korzystać.

Trzy obowiązkowe badania to cytologia płynna (LBC), test HPV przy wsparciu oceny stanu tarczy szyjki macicy z wykorzystaniem VisualCheck. Warto badać szyjkę macicy i mieć 100% pewność na temat stanu swojego zdrowia.

 

——————————-

dr n. med. Grzegorz Głąb
Adiunkt wydziału Nauk o Zdrowiu  Uniwersytetu Opolskiego na kierunku  Położnictwo. Współwłaściciel spółki partnerskiej GMW w Opolu. Ekspert kolposkopii. Propagator najnowszych technologii.