Witam Panie serdecznie! Sledze was regularnie na Facebooku, postanowilam do was napisac. W 2010 roku w sierpniu odebralam cytologie : wynik jak wyrok CIN II/III w tym HPV. Mialam wtedy 29 lat, zycie przed sobą, plany na dziecko… Przez raka szyjki macicy zmarla mi mama, siostra 2 operacje przeszla. Wzielam sie w garsc. Wiedzialam ze nie moge wzlekac we wrzesniu bylam juz po wysokiej amputacji szyjki. Po 2 tygodniach oczekiwan na wynik czy chore miejsca wycieto całkowicie. Ufff jestem zdrowa. Bylam wtedy najszczesliwsza osobą na ziemi. Nastepny krok to zostać mamą. 3 lata walczylam o moj cud, byl placz, bezsilnosc.Diagnoza jajowody niedrozne. Nie poddalam sie. Podeszlismy do In vitro. Dzis jestem w ciąży . Szczesliwa. Jestem na zwolnieniu od początku. Poniewaz to ciaza wysokiego ryzyka, leze i oszczędzam sie. Walczcie, dbajcie o siebie, marzenia sie spelniaja. Nigdy sie poddawajcie!!!! Dziękuję ze jesteście. Pozdrawiam ciepło. Paula